Vw Scirocco 1 (2002-2003)
(Dopisek 2015 – taaa, lampy z pleksi, tarcze zegarów z papieru i „aparat cyfrowy” – nazwa bardzo na wyrost dla tego urządzenia, którym wtedy dysponowałem Dziś się z tego śmieję, ale wtedy chciałem zmieniać w aucie cokolwiek, byle tylko coś przy nim robić, wiedza mechaniczna nadal była mizerna…)
07.2002 – Kupiłem czarne Scirocco GLI. Blacha jest do zrobienia, silnik do drobnych poprawek, ale najwazniejsze elementy sa w bardzo dobrym stanie.
Rok produkcji – 1980
Rok produkcji silnika – 1980 (podobno po remoncie po 200 tys. km. czyli aktualnie jest 88 tys.km.)
Poj. silnika – 1588ccm
Moc seryjnie – 110KM przy 6100obr/min
Moment obr – 140Nm przy 5000obr/min
Waga – 800kg
Skrzynia 5-biegowa
Osiągi wg producenta: 0-100km/h – 8,8s
Prędkość maksymalna: 185km/h
Osiągów znów się nie udało zmierzyć…
07.2002 – Pojechałem kupić ten samochód do Kłodzka. W drodze powrotnej w Niemodlinie (w połowie drogi do domu) już myślałem ze historia lubi się powtarzać, bo znowu jak go zgasiłem to nie chciał zapalić. Przekręcałem kluczyk, a tu żadnego dźwięku poza praca pompki paliwa. Na szczęście okazało się, że to tylko bezpiecznik się przepalił i po 5 minutach byłem już w dalszej drodze do domu. Jedyna uciążliwą rzeczą w tym aucie było to, ze trzeba było jechać cały czas powyżej 2000 obr., bo poniżej tej wartości szarpało i coś stuka. Ale to stukanie raczej nie w silniku tylko w układzie przeniesienia napędu. Jak będę mieć chwile czasu to poszukam skąd wydobywa się ten dźwięk.
07.2002 – Już wiem. To była niedokręcona pokrywa paska rozrządu. Pozmieniałem lampy tylne na przyciemnione (były w żółtym) i podłączyłem wskaźnik temperatury oleju, zdjąłem hak i zamontowałem fabryczny zderzak na belce wzmacniającej. Oddałem auto do elektryka, bo nie moglem za nic dojść dlaczego nie chcą mi świecić lewe lampy. A poza tym zrobi mi rozrusznik, bo ten się czasami zawieszal (za wszystko wyszło 150zl). Jeszcze w międzyczasie podłączyłem wiatrak od chłodnicy tak aby włączał sie automatycznie bo był włączany w kabinie włącznikiem od halogenów.
08.2002 – Wymieniłem klapę bagażnika bo z tamtej ktoś wycinał spoiler przy pomocy szlifierki kątowej i trzeba by było spawać. Bylem w Rudnikach pod Częstochową na tuning.pl party i tam miałem znowu problemy z odpaleniem (nie pracowała pompka paliwa). Na szczęście przy pomocy Kordiana, jego narzędzi i kabli z jego auta udało mi się podłączyć pompkę bezpośrednio pod akumulator i udało się dojechać o własnych siłach do domu. W domu zrobiłem awaryjny włącznik pompki gdyby znowu coś takiego się stało. Kupiłem amortyzatory i je zmieniłem (to nie jest takie proste jak mi się wydawało ).
09.2002 – Zabrałem się za szpachlowanie klapy (robię tzw czysta klapę) i mam zamiar pomalować ja pod kolor auta bo trochę głupio wygląda żółta klapa na czarnym samochodzie. W Rudnikach na kolejnym zlocie tuningowym dokonałem zakupu sprężyn obniżających o 60mm z przodu i 40 z tylu ale okazało sie ze to zbyt dużo dla moich nowych amortyzatorów. Przy okazji obejrzałem sobie dokładnie podwozie mojego auta i doszedłem do wniosku, że trzeba by je oddać do blacharza aby je pospawał. Ale na to przyjdzie pora. Zakupiłem tez opony – rozmiar 195/50/15 na przód i 185/55/15 na tył. Argumentem przemawiającym za ich wymiana jest to, że na oponach 165 w aucie o tej mocy nie da się jeździć (albo ja nie umiem) rusza prawie zawsze z piskiem, a hamowania prawie nie ma bo zaraz się kola blokują.
10.2002 – Kupiłem aparat cyfrowy i mogę już pozamieszczać zdjęcia na stronie. Na razie auto nie wygląda zbyt ciekawie ale zdjęcia wrzucam powyżej (pod danymi auta). Zabrałem się też za robienie białych lamp na tył i białych tarcz dodatkowych wskaźników.
11.2002 – Zrobiłem białe lampy i te wskaźniki. Oto jak to wszystko wygląda:
Tak świeci:
A tak wyglądają zegary i wskaźniki:
Od lewej sa to: obrotomierz, prędkościomierz, ekonometr, voltomierz, wskaźnik temp. oleju. W środkowej konsoli (tam gdzie były seryjnie montowane) umieszczę zamówiony już amperomierz i wskaźnik ciśnienia oleju (ale te juz z czarnymi tarczami). Całość jest podświetlana na zielono.
Mam tez już gotowy spoiler na klapę bagażnika tylko ze nadal jest w żółtym kolorze, a że zrobiło się zimno to nici z malowania i chyba na założenie będzie czekać do wiosny
12.2002 – Ponieważ gdy chciałem jechać do blacharza (w celu połatania podłogi i naprawy tylnych nadkoli) to uszkodzeniu uległa uszczelka pod głowica, wiec przy okazji zrobiłem szlif kanałów w głowicy i kolektorach, oraz wymieniłem uszczelniacze zaworów, a także założyłem przepustnice z Audi. Mam nadzieje ze przybędzie parę koni ale to sprawdzę dopiero po zimie bo jest ślisko wiec nie ma możliwości.
01.2003 – Oddałem samochód do mechanika po założeniu głowicy, żeby zrobił mi wszelkie regulacje co tez uczynił (cena 80zl), auto wyraźnie lepiej chodziło i miało lepsze przyspieszenie, lecz jak dojechałem do garażu coś znowu strzeliło i nie miałem wolnych obrotów. Mimo tego ze jestem spokojnym z natury człowiekiem, to szlag mnie trafił i podjąłem ostateczną decyzję o rozebraniu tego auta na części i jego sprzedaży w tejże postaci. Niestety nie stać mnie na wieczna walkę z samochodem i kupowanie części. Być może ta usterka nie była na tyle poważna żeby zaraz rozbierać cały samochód, ale moja cierpliwość się skończyła. Wiec na tym kończę smutną historie moich samochodów.
(Dopisek 2015 – no cóż, jak widać nie skończyłem, chęć brudzenia sobie rąk wróciła po jakichś dwóch miesiącach i była większa niż moje chwilowe zniechęcenie. W sumie szkoda, że rozebrałem tego grata, gdybym wtedy miał więcej pojęcia o mechanice to pewnie by się okazało, że naprawa usterki zajmuje jakieś pół minuty, pozostało by tylko pościągać ten wiejski tuning tamtych lat i dziś byłby niezły klasyk )