Audi A4 B5
Kolejny mój dupowóz to Audi A4 B5, z którego jestem bardzo zadowolony, jest komfortowo i dynamicznie kiedy trzeba.
Największą zaletą jest chyba silnik 2.4 V6, moc deklarowana przez producenta to ponad 160KM, silnik jest wyposażony w zmienne fazy rozrządu, które przełączają się przy około 5tyś obrotów. A ponieważ mam tu grube tuningi w postaci filtra stożkowego to po przekroczeniu tej granicy silnik świetnie brzmi. Poniżej tych obrotów jest za to cichy, ale mimo to przyjemnie dynamiczny i auto jedzie już od niskich obrotów. Spala przy tym zaskakująco mało, bo czasem udaje się zejść poniżej 8 litrów, a nie spaliłem w nim nigdy więcej niż 10l/100km. Z tym że to jest jazda z przewaga trasy, tak na czysto w mieście, na krótkich dystansach nie jeździłem, więc nie wiem ile byłby w stanie spalić.
Jedyną wadą silnika jest fakt, że przy pokrywach zaworów lubi sobie pocieknąć olej, ale to nie jest droga i skomplikowana naprawa.
Z komfortu – jest klima, tempomat i elektryczne szyby. A skoro o szybach mowa – przełączniki są tak dziwnie umieszczone w podłokietniku w drzwiach kierowcy, że czasami przypadkowo łokciem opuszczam tylne szyby i opierniczam wtedy dzieci, żeby się nie bawiły przełącznikami. Gorzej jak jadę sam A skoro o dzieciach mowa to z tyłu jakoś się mieszczą, ale za dużo miejsca to tam nie ma i osoby dorosłe miały by dość ciasno, szczególnie w dłuższej trasie. A skoro mowa też o podłokietniku i dłuższej trasie to ten podłokietnik w drzwiach kierowcy jest jakiś taki twardawy i boli mnie łokieć po dłuższej jeździe. Albo po prostu się zestarzałem i już mnie kości bolą
Ale żeby nie było, że same wady w środku – jest wygodnie, cicho i jeździ mi się bardzo dobrze, a tempomat w trasie to mistrzostwo świata. Co ciekawe mam na liczniku ponad 300tyś km (auto niesprzedawalne w naszym kraju ) i tapicerki nie są nigdzie poprzecierane. Pisze o tym w kontekście ogłoszenia o sprzedaży Audi udostępnionego niedawno przez kogoś z moich znajomych tu na FB, tamto auto miało mieć 170tyś km, a miało wielkie dziury powycierane w fotelu kierowcy.
Zawieszenie to wielowahacz, podobno drogi w utrzymaniu, ale ja dotychczas wymieniłem jeden sworzeń, poza tym nic się z nim nie dzieje, auto prowadzi się pewnie i przyjemnie sprężyście, pomimo tego, że zawieszenie jest lekko obniżone.
Co do korozji – w skrócie -nie występuje. Jest jedno ognisko na tylnej klapie przy blendzie nad rejestracją, wynika to z wady konstrukcyjnej, blenda jest aluminiowa i ma mocowania za bardzo po środku, przez co na dziurach jej krawędzie wpadają w wibracje i wycierają w tym miejscu lakier, potem dostaje się wilgoć i efekt jest oczywisty. Na szczęście łatwo sobie z tym poradzić. Podłoga, progi, nadkola – pomimo prawie 20 lat na karku samochód nie ma ani grama rdzy w tych miejscach.
Podsumowując napiszę to, co napisałem już na początku – jestem bardzo zadowolony z tego auta. Da się nim jeździć leniwie i powoli, da się jeździć pewnie i szybko, można jechać w trasę kilkuset km i nie wysiąść zmęczonym na końcu (no poza obolałym łokciem ), jak na swoje możliwości spala całkiem mało, jest bezawaryjne, a trzeba pamiętać, że jest wyprodukowane w latach 90tych i ma już setki tysięcy kilometrów za sobą.
Samochód był kupiony od znajomego, który bez ściemy powiedział jakie usterki ma auto, więc mogłem od razu porobić to co było do porobienia i pewnie dlatego teraz jestem taki zadowolony. Czyli zupełne przeciwieństwo kupowania poprzedniego forda u handlarzyny z Paczkowa. Gdyby tak udawało się kupować każde auto…